poniedziałek, 31 marca 2014

9. Niall (część 4)

oczywiste jest to, że imagina dedykuję Ann Horan ;* mam nadzieję, że się spodoba. ;) 


Następnego dnia byłam przerażona myślą pójścia na zajęcia. Przecież to pewne, że go spotkam. Pewne było również to, że coś mi zrobi. Nie chciałam się nawet zastanawiać do czego byłby zdolny. Tylko nad jedną sprawą, a raczej nad słowami jego kumpla zastanawiałam się najbardziej .dlaczego on się tak na mnie uparł? Przecież istnieje mnóstwo lasek, na które by tylko kiwną i już byłyby jego.

Po drodze na zajęcia postanowiłam kupić sobie kawę. Tak bardzo wczułam się w piosenkę, która leciała w moich słuchawkach, że zaczęłam machać rękoma, zapominając, że trzymam kawę. W pewnym momencie tak się zamachnęłam, że kubeczek poleciał do tyłu, a ja usłyszałam głośne „kurwa”, które zagłuszyło moją muzykę. Zdjęłam słuchawki i szybko odwróciłam się w stronę mojej ofiary, robiąc minę zbitego psa. Kiedy zobaczyłam kogo oblałam, od razu się skrzywiłam.

- sory. – rzuciłam krótko i założywszy słuchawki, zrobiłam krok do przodu. poczułam uścisk na swoim nadgarstku. Odwróciłam głowę. Blondyn stał z uniesioną brwią i niezbyt wesołą miną, przenikając mnie swoimi błękitnymi oczami. Przyciągnął mnie do siebie.

- no nie ładnie. – rzucił, kiedy zdjął mi słuchawki
- przecież przeprosiłam. Poza tym nie trzeba było za mną łazić. – stwierdziłam, przewracając oczami. – a teraz mnie zostaw, śpieszę się na zajęcia.
- nie miałem na myśli głupiej kawy. – zacisnął dłoń ma moim nadgarstku i przyciągnął do siebie. zrobił to tak gwałtownie, że oparłam się rękami o jego klatkę piersiową. Poczułam ogromne ciepło bijące od jego ciała i cudowny zapach. Szybko jednak się ogarnęłam i zabrałam dłonie.

- chodziło mi o twoją ucieczkę skarbie.
- nie mów tak do mnie. – rzuciłam szybko. On pokręcił jedynie głową i zacmokał.
- czy ty nie jesteś świadoma tego co teraz może się stać? Bardzo nie lubię jak ktoś tak ze mną postępuje. – ciągnął dalej, mówiąc do mnie jak do małej dziewczynki. – wiedz, że będziesz musiała zapłacić za ten cholerny błąd. – chwycił za moją dłoń i dotkną nią swojego policzka, w który wczoraj go uderzyłam. Poczułam pod palcami jego delikatną skórę i poczułam, że przechodzą mnie ciarki. [T.I] ogarnij się! co się z tobą dzieje! Przecież to totalny frajer.

- zostaw mnie w spokoju i znajdź sobie inną ofiarę. – rzuciłam, zabierając rękę.
- uważasz siebie za ofiarę? – uśmiechnął się z drwiną.
- no chyba nie za szczęściarę. – skrzywiłam się, ostentacyjnie go lustrując. Szybko tego pożałowałam, bo w następnej chwili  dostałam od niego w twarz.
- to i tak mało, za to co zrobiłaś. Powinienem cię ukarać i to porządnie. Do zobaczenia skarbie. – rzucił i odszedł.

Przez chwilę stałam jeszcze na środku placu i masowałam policzek, w który dostałam. Nie wiem dlaczego byłam zdziwiona. Przecież w myślach cały czas przewijał mi się taki obraz. Ale chyba gdzieś w głębi miałam nadzieję, że blondyn nie należy do mężczyzn, którzy mogliby podnieść rękę na dziewczynę.


~*~

Podążałam pustym korytarzem uczelni, chcąc przed wyjściem wstąpić jeszcze do toalety. Nagle poczułam jak ktoś chwyta mnie za ramię i odwraca do siebie.

- czego chcesz? – rzuciłam, widząc po raz kolejny tego dnia cwaniacką minę blondyna.
- trochę ładniej. – rzucił cichym głosem, układając dłoń na moim gardle. – widzimy się dziś wieczorem.
- nie sądzę. – rzuciłam od razu
- nie musisz, wystarczy, że ja tak mówię.- przeszył mnie wzrokiem.
- nie mam zamiaru nigdzie z tobą wychodzić. – wyrwałam się z jego uścisku.
- obawiam się, że nie masz wyboru skarbie. – uśmiechnął się cwaniacko, zaciskając dłoń na moim ramieniu.
- już ci mówiłam, nie odzywaj się tak do mnie. i daj mi  końcu spokój. – mówiłam coraz głośniej.
- przyjadę o dwudziestej. – zbliżył się do mnie tak, że nasze twarze dzieliły milimetry. – ubierz coś seksownego. - wyszeptał i uśmiechając się, musnął mój policzek

- nawet nie wiesz gdzie mieszkam frajerze! – krzynęłam za nim.
- o to się nie martw. Mam swoje sposoby. – odpowiedział, nawet nie odwracając głowy. Tym zdaniem naprawdę mnie przeraził. Parę minut zbierałam się na to by się w ogóle ruszyć. Kiedy oprzytomniałam, ruszyłam szybkim krokiem w stronę wyjścia. Nie miałam pojęcia co on planuje i to było chyba najgorsze.

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

przepraszam, że tak krótko ale w nagrodę następna część pojawi się szybciej ;) 

2 komentarze:

  1. No to mnie zaciekawiłaś.
    Oczywiście czekam na next.

    Dominika.

    OdpowiedzUsuń
  2. Za krótko no! I gdzie ta kolejna część?! Czekam na nią! Bo nie odeśle do ciebie Liama :P
    Kocham Nialla w tym imaginie bardziej niż zwykle. Jest zajebisty! Taki męski. I matko co on planuje? Gdzie chce ją zabrać? Czyżby jakaś romantyczna randka z niegrzecznym chłopczykiem? :D Już się doczekać nie mogę!
    KC <3

    OdpowiedzUsuń

Szablon by S1K